Autor bloga UncleLion z Bydgoszczy.
Przejechałem 26574.49 kilometrów w czasie 23d 03h 02m.
Jeżdżę z prędkością średnią 21.32 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

No to gramy

Blog Bydgoskich Cyklistów

Bydgoszcz Rowerowa

Blog Bydgoskich Cyklistów

Wirtualne Szlaki

Miasta Dla Rowerów

Wcześniejsze lata

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Nie tylko rower...

run-log.com Recenzje gier planszowych
Wpisy archiwalne w kategorii

Foto

Dystans całkowity:1849.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:87:26
Średnia prędkość:21.15 km/h
Liczba aktywności:33
Średnio na aktywność:56.05 km i 2h 38m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
40.89 km 01:49 h
22.51 km/h:

Smukała-dom. Przy planszówce i yerbie w ostromecku.

Niedziela, 1 sierpnia 2010 · dodano: 02.08.2010 | Komentarze 1

Poranne pedałowanie do Smukały upłynęło pod znakiem poszukiwania stojaków rowerowych na osiedlu Kapuściska. Coś tam znalazłem. "Coś tam" bo jeśli chodzi o jakość to niestety nic dobrego. Oto przykład:
Stara "wyrwikółka" © UncleLion


Potem rower w odstawkę i zamiast pedałować, wycieczka do Ostromecka by spędzić czas przy yerbie i planszówce w terenie. Nie ma co: lenistwo czasem jest potrzebne. Cisza i spokój, jedzenie, Yerba i partyjka w Stone Age. Nie samym rowerem żyje człowiek:)
Każdy został do czegoś stworzony © UncleLion


Powrót przez miasto późnym wieczorem. Już nie tak ciepłym jak wiele lipcowych.

Dane wyjazdu:
108.00 km 06:00 h
18.00 km/h:

Po bydgoskich "drogach rowerowych" oraz Bydgoska Masa Krytyczna

Piątek, 30 lipca 2010 · dodano: 31.07.2010 | Komentarze 1

Od rana kolejny etap pedałowania po bydgoskich ścieżkach rowerowych. Ścieżkach gdyż drogami tego nazwać nie można. Tym razem głównie po Fordonie. W Fordonie stan dróg jest często poniżej krytyki. Wielkie osiedla (Stary i Nowy Fordon). będące wielkimi sypialniami miasta powinny dawać możliwość sprawnego poruszania się po nich rowerem i sprawnego dojazdu do miasta. Jak to wygląda w praktyce? Proszę spójrzcie:
Niby potrzebna rzecz: wjazd na drogę rowerową...ale po co krawężnik? Chyba po to by rowerzysta poćwiczył skakanie...
Wjazd na drogę rowerową © UncleLion


Ul. Rejewskiego. Nie tylko kostka zarasta. Tutaj radzę uważać na głowy...cieszyłem się że mam kask - inaczej by bolało
Zielone miasto © UncleLion


Do Starego Fordonu jedzie się między innymi po czymś takim....
"idealna" nawierzchnia dla rowerów © UncleLion


Te drogi wyglądają tak od lat...ale i tak ZDMiKP twierdzi że dla rowerzystów robi się wiele. Szkoda, że wiele za mało.

Dane wyjazdu:
58.10 km 02:46 h
21.00 km/h:

Po bydgoskich "drogach rowerowych"

Poniedziałek, 26 lipca 2010 · dodano: 29.07.2010 | Komentarze 0

Czas wakacji może być czasem społecznie czynnym. Razem z Marcinem postanowiliśmy odświeżyć sobie wiedzę o bydgoskich drogach rowerowych. Niestety czasem życie w błogiej nieświadomości jest lepsze. Objazd bydgoskich dróg nie pokazuje nic dobrego - kostka brukowa, zniszczony asfalt, zarośnięte drogi, braki w oznakowaniu, zbyt nisko zawieszone znaki, zakaz wjazdu na trasę rowerową....naprawdę sporo "grzechów" bydgoskich drogowców można by wytknąć. Płacimy za to wszyscy: rowerzyści i kierowcy. W pieniądzach wydanych na naprawę sprzętu, w funduszach zmarnowanych na "drogi rowerowe". w bezpieczeństwie na drogach. O tym jak to wyglądało można zobaczyć we wpisie Marcina na Blogu Bydgoskich Cyklistów <link>
No i może jeszcze jeden "smaczek"....co w tej sytuacji ma zrobić rowerzysta?!
Trasa rowerowa jednokierunkowa? © UncleLion


Dane wyjazdu:
45.46 km 02:20 h
19.48 km/h:

dzień spotkań....A. Szwalbe też lubi rower...

Poniedziałek, 5 lipca 2010 · dodano: 05.07.2010 | Komentarze 0

Są dni gdzie człowiek cieszy się, że ma rower. Po pracy spotkanie w LPKiW, potem spotkanie z radą starszych w sprawach również rowerowych...i krótki objazd miasta. Jak się okazuje jeden z honorowych obywateli miasta wspiera ruch rowerowy. Znając problem jakim jest parkowanie roweru przy Filharmonii A. Szwalbe przypilnuje jednoślad:
Co gdy brakuje stojaka rowerowego... © UncleLion

Później kilka pętli po Myślęcinku z Marcinem w celu zebrania myśli rowerowych...

Dane wyjazdu:
53.85 km 02:56 h
18.36 km/h:

Rowerem na VooVoo

Sobota, 3 lipca 2010 · dodano: 03.07.2010 | Komentarze 0

Rower ma wiele zastosowań. Jeździć nim można do pracy, szkoły, lasu i...na koncerty. Dzisiaj z okazji Bydgoskiego Lata Artystycznego w mieście nad Brdą zagrało VooVoo. Że to zespół z klasą chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Więc pojechałem po swą Lubą i z nią przypedałowaliśmy na Rybi Rynek. Koncerty w plenerze mają swoje plusy i minusy, ale ważne że impreza na którą przybyły naprawdę różne osoby odbyła się bez niemiłych incydentów.
VooVoo w Bydgoszczy © UncleLion

Jak się okazuje jest jeden zasadniczy plus imprez w plenerze: ściągają rowerzystki i rowerzystów. Naprawdę sporo jednośladów przyjechało.
Panna rowerzystka i jej jednoślad © UncleLion

Po koncercie chwila wieczornego szwendania się po centrum i powrót o Smukały by odwieść Lubą a potem samotne pedałowanie przez miasto....
Kategoria Foto, transport


Dane wyjazdu:
46.00 km 02:02 h
22.62 km/h:

Miejsca symboliczne

Wtorek, 29 czerwca 2010 · dodano: 30.06.2010 | Komentarze 0

Po poniedziałkowym zdarzeniu pedałuje się o dziwo całkiem przyjemnie. Pewnie to też kwestia krótszego dystansu i innych godzin. No i organizm doszedł do siebie.
Na uczelnie ktoś przyjechał ciekawym rowerem:
Rower na miasto © UncleLion

Warto zwrócić uwagę na detale....
Detale... © UncleLion

Oprócz pedałowania do pracy nadarzyła się okazja jazdy do Fordonu. Dawno na Tatrzańskim nie gościłem a co miłe nie jechałem tam po to by patrzyć jak wyglądają tam drogi tylko na spotkanie z osobą której nie widziałem już długo. Miło odwiedzać symboliczne miejsca....tym razem spotkanie na tzw. Górce Piwnej. Trochę przez lata się zmieniło: i tematy jakieś poważniejsze i piwa nie było a zamiast tego sok pomidorowy.... Ale miło było spotkać się z Asią która gdzieś tam w Anglii obecnie mieszka.
Zmieniło się też to, ze kiedyś na starym "góralu" podejmowałem próby podjechania pod to wzniesienie...teraz szybko zakopałem się w piasku i pchając rower zastanawiałem się jak ja tam kiedyś wjeżdżałem.
Jak widać pomimo, że okazji do spotkań bardzo mało miejsce dalej jest tą przestrzenią wyjątkową. Dla innych pewnie obojętną, a co najwyżej taką w której zatrzymają się na chwilę by zerknąć na panoramę Fordonu.... Dla nas to ciągle "górka piwna..." Potwierdza się to, że przestrzeń staje się w pewnym momencie społczna i wytwarzana przez aktorów życia społecznego. Tworzymy sobie znaki i symbole gdzie czasem takim symbolem staje się miejsce, czasem utwór, data, rzecz... Wydaje się to czasem banalne, ale przynajmniej pozwala spojrzeć z góry na rzeczywistość, odpocząć i zdystansować się....
Kategoria transport, Foto


Dane wyjazdu:
117.00 km 05:05 h
23.02 km/h:

Veni, Vidi i w 2/3 Vici....

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 · dodano: 29.06.2010 | Komentarze 0

Na ten dzień przypadł ostatni egzamin na studiach. Oczywiście wybrałem się na niego rowerem. Na co dzień w obcisłej "lajkrze", tutaj trzeba było jechać w stylu cycle chic....A na UAMie kilkanaście przypiętych do barierek rowerów. Szkoda że uczelnia nie zdobyła się na razie by zrobić parking rowerowy z prawdziwego zdarzenia przed wydziałem nauk społecznych. Na razie same wyrwikółka, więc sporo osób korzysta z poręczy, barierek itp.
Po egzaminie powrót z Poznania do Bydgoszczy rowerem. Niestety wyjeżdżałem z uczelni o 12 czyli zaczęły się największe upały. Trasę z Poznania do Bydgoszczy (przez Wągrowiec i Kcynię)pokonywałem już kilka razy bez większych problemów. Tym razem jednak w Szubinie zmuszony byłem wsiąść do samochodu. Jeszcze w Kcyni myślałem że dojadę: zakup napojów sycących (Kubuś i sok pomidorowy...szczególnie sok pomidorowy) plus odpoczynek na trawie bo już można legalnie korzystać z zieleni w mieście przywrócił na chwilę siły. Niestety nie na długo. Ciągłe słońce i jazda przez otwarte tereny zrobiła swoje.
Takiego kryzysu jeszcze nie miałem nigdy. Pewnie wpłynęło na to kilka czynników: zmęczenie przed egzaminem, to że w tym roku nie byłem jeszcze w żadnej dłuższej trasie, może źle rozplanowane odżywianie w ciągu dnia.
Dobrze jak człowiek ma przynajmniej po kogo zadzwonić by "ściągnąć" rower z pokonanym rowerzystą z trasy. Pewnie gdybym nie miał wsparcia samochodowego dojechałbym bo nie miałbym wyjścia - ale to już mogło grozić jakimś niemiłym zdarzeniem.
Ruszając z Poznania umilałem sobie pedałowanie słuchając audiobooka "Forest Gump". Książkę czytałem kilka razy, audiobooka też kiedyś słuchałem, film oglądałem, a mimo to ciągle miło wracać do tej lektury. Szczególnie po ostatnim egzaminie...Biegnij Forrest!
Także egzamin zdałem, rowerem nie dojechałem prawdopodobnie z powodu przegrzania organizmu. Ból głowy, raz zimno raz gorąco, brak apetytu...rozsądek zwyciężył. Czasem trzeba zejść z siodła. 2/3 planu na dzień wykonana...

A oto jedyne miejsce sfotografowane przeze mnie na trasie. Gdzieś między Murowaną Gośliną a Wągrowcem
Punkt czerpania wody © UncleLion
Kategoria transport, wycieczka, Foto


Dane wyjazdu:
28.85 km 01:20 h
21.64 km/h:

po debacie "Stary Rynek bez samochodów..."

Poniedziałek, 21 czerwca 2010 · dodano: 21.06.2010 | Komentarze 4

I kolejna debata za nami: zaskakująca bo zagościł na niej sam dyrektor ZDMiKP Jan Siuda. Ważny gest - urząd nie zlekceważył zaproszenia. Ale czy będą efekty? Znów temat rowerów próbowano sprowadzić do wydzielonych dróg rowerowych albo ciągów pieszo-rowerowych. A cała debata pokazała, że Bydgoszcz nie ma spójnej polityki transportowej. O rowerowej nie wspominając....
Przygotowując się do debaty (oczywiście na rowerze) zrodziła się taka oto zagadka:
Ulica Magdzińskiego, fragment wyłączony z ruchu pojazdów z dopuszczeniem ruchu rowerowego, rozwiązanie przyjazne rowerzystom....
ul. Magdzińskiego przyjazna dla rowerów... © UncleLion

....ale jak na nią wjechać? od strony Kubryka pod prąd? od strony Placu Kościeleckich pod prad...a od jedynej strony od której dojechać można (ul. Podwale) nie pozwala nam na to znak nakazu....i znów podobno się czepiam.
i jak tu skręcić w lewo? © UncleLion

Po samej debacie kolejne rozmowy o stanie naszego miasta o działaniach rowerowych itd. Apel do Buldiego i Żylety: zamontujcie sobie światła bo poruta będzie jak was urzędnicy złapią na dawaniu złego przykładu:P Masa niech świeci przykładem! A tak serio to sporo pracy przed nami i drążenia skały kropla po kropli...

Dane wyjazdu:
14.80 km 00:43 h
20.65 km/h:

Praca - Smukała...na nowej obręczy

Niedziela, 20 czerwca 2010 · dodano: 21.06.2010 | Komentarze 1

Po serii niefortunnych zdarzeń z poprzedniego wpisu nareszcie coś optymistycznego. Pojawiła się nowa obręcz, znów można jeździć. Jak zwyklę mało interesuje mnie z czego ona jest ile waży i jakie szprychy zostały założone...Dobrze mieć zaufany sklep w którym wiesz że cię w konia nie robią. A oto nowy nabytek:
Nowa obręcz © UncleLion


Skoro już miałem aparat nie mogłem odmówić sobie "przyjemności sfotografowania jakiejś bydgoskiej fuszerki na drodze rowerowej. Tym razem kolejny dowód, że "Bydgoszcz miastem zielonym":
Zielona infrastruktura rowerowa © UncleLion

Droga rowerowa zaczyna się w miejscu gdzie widać "czubek" opony. W końcu Bydgoszcz Wąskorowerowa...

Ale mimo wszsystko dla takich porannych widoków warto omijać główne ulice Bydgoszczy. Samochodem tego nie zobaczysz:
Droga do pracy © UncleLion


Dane wyjazdu:
13.30 km 00:37 h
21.57 km/h:

Seria niefortunnych zdarzeń...

Czwartek, 17 czerwca 2010 · dodano: 18.06.2010 | Komentarze 4

Są takie dni co lepiej nie wyciągać roweru. Ten taki był. Jadąc do pracy na Rondzie Toruńskim zauważyłem, że tylne koło coś mocno "bije". Stojąc na światłach dostrzegłem że obręcz wyzionęła ducha...pękła. Na szczęście tak, że dojechałem do pracy i wróciłem na niej do domu....
Kawałek dalej kierowca "terenowego" samochodu, którego karoseria by chyba nie zniosła błota na sobie wyjeżdżając z parkignu zajechał mi drogę. Na szczęście z powodu obręczy jechałem powoli i zatrzymałem się rękoma na jego masce. Wogóle nie spojrzał czy pieszy bądź rowerzysta z jego prawej strony jedzie. Obchodziła go tylko lewa - żeby włączyć się do ruchu.
A przed samą pracą zatrzymał mnie pan zwany Policjantem.
"-Nie widział rowerzysta takiego czerwonego kółka z białym paskiem?
-Nie ma tam takiego kółka z czerwonym paskiem
-A mam iść sprawdzić?
-Możemy iść proszę bardzo!
-Ja pójdę i sprawdzę"
I wsiadł do radiowozu....A znaku tam nie ma. Jest zakaz skrętu w prawo z ul. Focha w Grottgera ale Grottgera nie jest jednokierunkową. Więc wyjeżdżając np. z parkingu można jechać w dwie strony....Ech ta nasza władza...Po powrocie zdjęte koło i obecnie oczekiwanie na nową przeplecioną obręcz....
Pęknięta obręcz © UncleLion
Kategoria transport, Foto